zmieniłam @ na twitterze: rollerconster
notka na dole
NA SAMYM DOLE JEST ANKIETA, ZAGŁOSUJCIE PROSZĘ:)
Nie byłam pewna co do miejsca w którym byłam, ale wiem, że byłam wiele kilometrów z dala od Jasona. Jestem za to wdzięczna, ale w głębi duszy czułam ostry ból który był spowodowany poczuciem winy. Zostawiałam go bez ostrzeżenia, po tym wszystkim co on zrobił dla mnie.
Nie, Bella Skarciłam się w myślach, przemierzając starą drogę zapominasz o powodzie, który cię tu sprowadził.
Byłam zmęczona. Byłam gotowa się poddać i schować gdzieś z boku ulicy, z dala od drogi, ale w tej chwili jakiś samochód przejechał obok mnie. Gdy się zatrzymał, moje serce biło w chorobliwie szybkim tempie. Co jeśli on mnie znalazł? Chociaż, nie poznałam tego samochodu. Nie mogłam sobie nawet przypomnieć czy Jason posiadał taki.
- Przepraszam, zgubiłaś się? - okno powoli się otworzyło i ujrzałam miłą twarz. Miłą twarz, młodej kobiety z długimi, czarnymi włosami i ciepłymi brązowymi włosami. Wyglądała na mniej niż trzydzieści lat i była ubrana w elegancką suknie.
- Ja...tak - przyznałam nieśmiało, patrząc w dół na moje lekko ubrudzone w błocie buty, próbując ukryć moje już czerwone policzki. Ona skrzywiła się na chwilę, najwyraźniej zastanawiając się jakim cudem udało mi się wyjść tak daleko poza miasto.
- Mogę cię podwieźć gdziekolwiek chcesz, kochanie. Nie ma problemu, naprawdę. Twoi rodzice muszą się strasznie martwić - chciała coś jeszcze powiedzieć, ale zatrzymała się widząc smutek malujący się na mojej twarzy.
Nie mogłam dłużej trzymać w sobie tych emocji, który kumulowały się we mnie jak w butelce - nie musiałam długo czekać, aż kolana odmówią mi posłuszeństwa, a ja zetknę się z brudną drogą. Nie widziałam, nie słyszałam. To było prawie tak jakby moje ciało przeszło w tryb wyłączenia.
Jason McCann
W całym domu było niesamowicie cicho, przeszkadzał w tym tylko deszcz, który intensywnie podał odbijając się od parapetu, ale dotarł też do okien. Venice jeszcze nie przyjechała, a ja nie mogłem się doczekać kiedy tu będzie.
Dlaczego, pytasz?
Kocham Isabelle bardziej niż całe moje życie i po prostu czuję, że ona ona potrzebuje towarzystwa kobiety, która pomoże jej poczuć się lepiej. Czułem się bardzo winny za krzyczenie na nią i denerwowanie jej - wiem dokładnie jak to jest stracić swoich rodziców. Trudno jest żyć ze świadomością stracenia rodziców i nawet teraz wkrada się ona do mojego umysłu i prześladuje mnie.
Deszcz był coraz bardziej obfitszy, a to sprawiło, że coraz bardziej martwiłem się o Isabelle. Zaczęło grzmieć. Ona może teraz wypłakiwać oczy ze strachu w tym przeklętym pokoju w którym ją zostawiłem. Pośpiesznie, pobiegłem na górę do pokoju, znalazłem klucz, chwilę szarpałem się z mosiężną klamką, ale zaraz ją przekręciłem. Pchnąłem mocno drzwi i wtedy dopiero zorientowałem się, że pokój była pusta.
Jedyne co przykuło moja uwagę było otwarte okno, a czyste, białe zasłony wirowały w różne strony od potężnego wiatru. Zamknąłem oczy w frustracji i bez zbędnych słów wyjąłem telefon z mojej kieszeni, wybierając numer do jedynej osoby która może mi teraz pomóc.
- James, mamy problem.
Nie, Bella Skarciłam się w myślach, przemierzając starą drogę zapominasz o powodzie, który cię tu sprowadził.
Byłam zmęczona. Byłam gotowa się poddać i schować gdzieś z boku ulicy, z dala od drogi, ale w tej chwili jakiś samochód przejechał obok mnie. Gdy się zatrzymał, moje serce biło w chorobliwie szybkim tempie. Co jeśli on mnie znalazł? Chociaż, nie poznałam tego samochodu. Nie mogłam sobie nawet przypomnieć czy Jason posiadał taki.
- Przepraszam, zgubiłaś się? - okno powoli się otworzyło i ujrzałam miłą twarz. Miłą twarz, młodej kobiety z długimi, czarnymi włosami i ciepłymi brązowymi włosami. Wyglądała na mniej niż trzydzieści lat i była ubrana w elegancką suknie.
- Ja...tak - przyznałam nieśmiało, patrząc w dół na moje lekko ubrudzone w błocie buty, próbując ukryć moje już czerwone policzki. Ona skrzywiła się na chwilę, najwyraźniej zastanawiając się jakim cudem udało mi się wyjść tak daleko poza miasto.
- Mogę cię podwieźć gdziekolwiek chcesz, kochanie. Nie ma problemu, naprawdę. Twoi rodzice muszą się strasznie martwić - chciała coś jeszcze powiedzieć, ale zatrzymała się widząc smutek malujący się na mojej twarzy.
Nie mogłam dłużej trzymać w sobie tych emocji, który kumulowały się we mnie jak w butelce - nie musiałam długo czekać, aż kolana odmówią mi posłuszeństwa, a ja zetknę się z brudną drogą. Nie widziałam, nie słyszałam. To było prawie tak jakby moje ciało przeszło w tryb wyłączenia.
Jason McCann
W całym domu było niesamowicie cicho, przeszkadzał w tym tylko deszcz, który intensywnie podał odbijając się od parapetu, ale dotarł też do okien. Venice jeszcze nie przyjechała, a ja nie mogłem się doczekać kiedy tu będzie.
Dlaczego, pytasz?
Kocham Isabelle bardziej niż całe moje życie i po prostu czuję, że ona ona potrzebuje towarzystwa kobiety, która pomoże jej poczuć się lepiej. Czułem się bardzo winny za krzyczenie na nią i denerwowanie jej - wiem dokładnie jak to jest stracić swoich rodziców. Trudno jest żyć ze świadomością stracenia rodziców i nawet teraz wkrada się ona do mojego umysłu i prześladuje mnie.
Deszcz był coraz bardziej obfitszy, a to sprawiło, że coraz bardziej martwiłem się o Isabelle. Zaczęło grzmieć. Ona może teraz wypłakiwać oczy ze strachu w tym przeklętym pokoju w którym ją zostawiłem. Pośpiesznie, pobiegłem na górę do pokoju, znalazłem klucz, chwilę szarpałem się z mosiężną klamką, ale zaraz ją przekręciłem. Pchnąłem mocno drzwi i wtedy dopiero zorientowałem się, że pokój była pusta.
Jedyne co przykuło moja uwagę było otwarte okno, a czyste, białe zasłony wirowały w różne strony od potężnego wiatru. Zamknąłem oczy w frustracji i bez zbędnych słów wyjąłem telefon z mojej kieszeni, wybierając numer do jedynej osoby która może mi teraz pomóc.
- James, mamy problem.
***
no, a teraz UWAGA!
od teraz jesteśmy na bieżąco z rozdziałami i nie okłamujmy się rozdziały nie będą często. mogą się pojawić za miesiąc/dwa/trzy/ idk, ale bądźmy dobrej myśli:)
od razy gdy pojawi się rozdział, zostanie przetłumaczony, nawet w środku tygodnia.
chce wam podziękować za komentarze bo było ich sporo, za liczą liczbe wejść na bloga (niedługo150K) i za głosowanie w ankiecie, jeśli macie czas/chęci napiszcie o possessive na tt polecając je:)
wiem, że rozdział późno, ale jakoś nie mogłam znaleźć chwili by wejść na laptopa, wiem, że rozdział jest krótki
ZAPISUJCIE SIĘ W INFORMOWANYCH:)
Cudowny rozdzial <3 czekam na nastepny ;* @SmileJustin313
OdpowiedzUsuńŚwietny :) Już się nie mogę doczekać następnego xx
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy Jason ją znajdzie>
Świetny.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy ją znajdzie i co zrobi jak ją znajdzie.
Ciekawe czy Jason znajdzie Isabelle. Rozdział genialny do next'a =D
OdpowiedzUsuńMyślałam, że inaczej zareaguje na jej zniknięcie. Niby tak ją kocha, a nic nie czuł, tylko zadzwonił do kolesia.
OdpowiedzUsuńświetny ; ) czekam na kolejny ; )
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział :) Ciekawe co dalej bedzie z Isabell i co zrobi Jason :) Czekam na nn @Yo_Nigga__ xx
OdpowiedzUsuńsuper rozdział.....i co teraz zrobi Jason!?
OdpowiedzUsuńMało sie dzieje ale pewnie dlatego że autorka nas czymś zaskoczy ;)
OdpowiedzUsuńJason pewnie nieźle się wkurzy :) ciekawa jestem dalszego rozwoju akcji i czekam na to aż autorka napisze rozdział 38. Mam takie dziwne przeczucie, że Is zrazi się do Jasona @Skysscrapperr
OdpowiedzUsuńKocham! Boze Jason sie niezle wkurwi, czekam na nastepny! @karolinus180
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział !! Nie moge sie doczekac dalszej czesci no ! Uwielbiam to opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńCiekawe co sie teraz stanie? :) Rozdział zarąbisty i z niecierpliwością czekam na nastepny :*
OdpowiedzUsuń@daria_222
Omg oby się jej nic nie stało uh bxbxhziskwnziam
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńUwielbiam to :)))
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział ! *.*
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać sie nexta ! <3
no to teraz długie oczekiwanie :)
OdpowiedzUsuńuparta.. :( szkoda ze taki krótki.. :P
OdpowiedzUsuńczekam na nowy :D
milego dnia
@Gosiaaczekk
Cudo <3 mam nadzieje ze rozdzial bedzie szybko :*
OdpowiedzUsuńkocham cię <3 jej kiedy następny? czekam :)
OdpowiedzUsuń@hugwithbieberr
Genialne *.*
OdpowiedzUsuńŚwietne!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, że tłumaczysz to opowiadanie :)
Naprawdę, odwalasz kawał dobrej roboty.
Wiele osób jest Ci napewno za to wdzięczne, ja także :D
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3
@TheKlaudiaK
A i zagłosowałam już w ankiecie :D
UsuńOczywiście wybrałam "TAK" :))
Kiedy następny?
OdpowiedzUsuń[SPAM]
OdpowiedzUsuńJUSTIN FF
Boję się!
Choć wiem, że zbudzę się kolejnego dnia.
Nie powinno mnie tu być.
Przepraszam, czy to cię boli?
Jesteś częścią mojej kolekcji.
Sprawdź mnie.
To będzie nasza słodka tajemnica.
On zniknie jak noc, wiem to.
Odwracam głowę, by nie patrzyć na te krew bez perspektyw.
Ile będziesz jeszcze tych zasad?
Nie zmieni się nic? Weź się w garść.
http://i-wont-tell-if-you-want.blogspot.com
Powiem ci, że robisz dobrą robotę tłumacząc to. Wiem, że kiedy są komentarze to jest mega fajnie. Kiedyś pisałam swoje opowiadanie, też o Justinie i wiem jak mnie to denerwowało, gdy informowałam ponad 50 osób, a komentowało 10. Wiem. Znam twój ból. Ale też nie poddawałam się, bo to zawsze uczyło mnie czegoś, rozwijało mój język. I może też tak o tym pomyśl? Dzięki temu tłumaczeniu wejdziesz na wyższy poziom z językiem angielskim, być może nauczyć się składać spójne i poprawnie gramatycznie zdania prawie, że perfekcyjnie? Pisz chociaż dla tych osób, które komentują i nie mają możliwości tłumaczenia, niestety nie każdy zna na tyle angielski. Postaram się komentować każdy rozdział, który dodasz :)
OdpowiedzUsuń[crude-harry-styles.blogspot.com]
On trzaskał drzwiami jak przeciąg
OdpowiedzUsuńGdy wychodził wieczorem i wracał tuż przed trzecią co dzień
Co jest powodem nie mówił dziecku
I oszukując Chanel alkoholem smutki lecząc
Ona zostawała sama
Nie przed telewizorem, ale lustrem, oglądając dramat
Nie chciała widzieć szczęścia na ekranach
Po przejściach siedziała i wyczekiwała rana
Ale tej nocy on nie wrócił o trzeciej
Pewnie zachlał albo poszedł znów przelecieć jakąś dziwkę
Życie z nim było tak przykre
Ile by dała, by to było jedno z permanentnych zniknięć...
Od kilku miesięcy przestał ją kochać
Przestał kochać ją w momencie, gdy urodził jej się bękart
Złość, nic nie rozłączy ich do śmierci
Mówili, a konflikty wciąż rozwiązywały pięści
Słońce zgasło od łez
A i tak chodziła w ciemnych okularach, nawet w deszcz
Ona złapana w pułapkę strachu
Nie tylko wzrokiem chciała dotykać krawędzi dachu
On poszedł na dworzec koło czwartej
Ona nad ranem wreszcie spokojnie zasnęła
Z myślą, że nie wróci, albo, że coś go pozmienia
Nie wie jak wychodził wczoraj
Że głowę miał na torach nie wiedziała
I, że był przeprosić Boga
Przed trzecią najebany trzasnął drzwiami
Wtem, budząc ją zamienił w koszmar jej najpiękniejszy sen...
Jeśli cię i was to zaciekawiło wpadnijcie. Komentujcie i krytykujcie to ważne.
Mam nadzieję że wam się spodoba =) Dopiero zaczynam
Jeśli skomentujesz będe promować twojego bloga pod rozdziałami i w czytanych :( bardzo mi zależy
http://please-dont-hurt-me.blogspot.com/
Halo?? Kiedy następny??
OdpowiedzUsuńhalo, jak doda autorka
UsuńHalo?? Kiedy następny??
OdpowiedzUsuńczekamy na wiecej ;D
OdpowiedzUsuńkiedy następny??
OdpowiedzUsuńKiedy następny bo już od przeszło dwóch miesięcy czekamy? -.-
OdpowiedzUsuńNo tak, ale pomyśl. Autorka opowiadania nie napisała rozdziału, a ona nie ma jak przetłumaczyć, bo niby co ma? Pomyśl trochę.
UsuńTylko ze tłumaczka powinna dac jakiś znak ze orginalu nie ma w dalszym ciągu, bo nie każdy może o tym wiedziec. Pomysl trochę -.- lol
UsuńNiesamowity, ale kiedy następny ? :c
OdpowiedzUsuńkiedy next ??
OdpowiedzUsuńNiesamowity rodział.Mam nadzieje ze Jason pozwoli byc Isabelli na pogrzebie jej matki i znajdzie tego ktory ja zabil.Zapraszam do siebie mam nadzieję,że wpadniesz i zostawisz po sobie komentarz:*
OdpowiedzUsuńCudowny oby sie pojawily nastepne rozdzialy! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńten blog jest wspaniały! już się następnego nie mogę doczekać! <33
OdpowiedzUsuńpojawi się tu jeszcze rozdział?
OdpowiedzUsuń