piątek, 12 lipca 2013

Rozdział 16.



Jason McCann

Westchnąłem, bazgrząc na kartce coś, co miało przypominać coś w rodzaju planu.
Robiłem to przez kilka ostatnich dni, będąc w opuszczonym domu Sean'a, kiedy zastępował moje miejsce przy Isabelli. Długo zajęło mi przekonanie się do tego, by go z nią zostawić po tym co stało się kiedy ostatnio ją opuściłem, przez co już zawsze będę gardził sobą. W tej chwili musiałem jednak skończyć opracowywanie planu, które wcześniej zacząłem.

Wiedziałam, że jemu nie potrzeba zbyt wiele czasu na to, by odkryć moją nową kryjówkę. Przez tę właśnie myśl nie mogłem spać przez ostatnie trzy noce. Nie pozwolę im zabrać mojej księżniczki, nawet jeżeli będę musiał zginąć w jej obronie. Nawet jeśli byłbym martwy, miałbym tysiące ludzi, którzy wciąż bezustannie by jej bronili. Byłem tego pewien, ponieważ oni sami przysięgli, że choćby nie wiadomo co się działo, będą po mojej stronie. Choć szczerze powiedziawszy, nie było na świecie osoby, której mógłbym bezgranicznie zaufać, zostawiając ją sam na sam z Isabellą. Po ostatnich wydarzeniach straciłem zaufanie nawet do samego siebie.
Zwinąłem kolejną kartkę w kulkę i rzuciłem przez cały pokój, trafiając wprost do kosza na śmieci. Warknąłem sam do siebie obserwując walające się wokół mnie sterty zużytego papieru, na których próbowałem zapisać cokolwiek co mogłoby być chociażby namiastką moich planów.
Zmarszczyłem brwi, kiedy długopis trzymany w mojej dłoni upadł na stół. Westchnąłem i przetarłem swoje zmęczone oczy.

Powinienem wracać do Belli, może mógłbym razem z nią znaleźć sobie inną kryjówkę, bo w chwili obecnej mogą ją znaleźć szybciej niż się tego spodziewam, pomyślałem. Gwałtownie wstałem z krzesła, które chwilę później przewróciło się na podłogę, złapałem swoją skórzaną kurtkę, która zawieszona była na oparciu innego, stojącego tuż przy małym stoliku i zarzuciłem ją na siebie. Materiał był cholernie zimny. Nie dziwię się, bo przecież wisiał tam przez niezliczoną liczbę godzin. Schowałem lewą dłoń do kieszeni, próbując znaleźć papierosy i zapalniczkę. Kiedy je wyjąłem, niewielki uśmiech zagościł na mojej twarzy. Przejechałem językiem po ustach, zanim włożyłem do nich papierosa. Mocno się zaciągnąłem i obserwowałem dym unoszący się wokół mnie.
Napawałem się wonią tytoniu, pozwalając jej powoli wypływać z moich ust. Wyszedłem na dwór i od razu poczułem lodowaty deszcz spadający na moją rozgrzaną skórę. Z każdej sekundy opady stawały się coraz większe. Zacząłem szybko stąpać po mokrej ziemi, by jak najszybciej dostać się do swojego auta. Następnie szybko do niego wskoczyłem, patrząc na strugi wody spływające po szybie. Odpaliłem silnik, który wydał swój charakterystyczny, głośny dźwięk. Ledwo mogłem widzieć drogę przed sobą, przez ilość deszczu, który lał się z nieba, co sprawiło, że zacząłem przeklinać pod nosem, obserwując wycieraczki poruszające się z kosmiczną prędkością.

Wkrótce potem, dotarłem do domu, gdzie zostawiłem wcześniej swoją dziewczynę. Widząc go, od razu poczułem coś w rodzaju ulgi. Wysiadłem z samochodu i przekręciłem kluczyk, by go zamknąć. Uśmiechnąłem się kiedy szedłem do naszej cichej siedziby. Otworzyłem drzwi i zostałem powitany przez lodowate powietrze unoszące się wokół i dźwięk milionów kawałków szkła z rozbitych szyb, które rozgniatałem nogami. Wiedziałem, że coś jest nie tak, spodziewałem się najgorszego. Widziałem masę brudnych śladów butów na podłodze, która przed moim wyjazdem lśniła czystością. Zacisnąłem zęby i zacząłem po kolei wchodzić do poszczególnych pokoi (w salonie znalazłem martwego Seana) w poszukiwaniu mojej dziewczyny, wciąż mając nadzieję, że wszystko z nią w porządku i że była na tyle mądra, by się gdzieś ukryć. Wbiegłem po schodach na górę. Po drodze zauważyłem mnóstwo dziur w ścianach i podłodze, a po chwili ujrzałem wywarzone drzwi od łazienki, leżące tuż przede mną. Zamarłem, kiedy wszedłem do środka i moim oczom ukazała się nieduża kałuża krwi na podłodze. Chwilę potem dostrzegłem kartkę przyklejoną do dużego, wiszącego na samym środku lustra. Wstrzymałem oddech.

Przyjdź po nią do mojej kryjówki. 67 Maple Tree Lane. I lepiej żebyś był sam, bo inaczej twoja dziewczyna pożegna się z życiem. 

Porwałem zostawioną dla mnie wiadomość, a drugą dłonią z całej siły uderzyłem prosto w lustro, pozwalając milionom kawałków rozbitego szkła upaść z hukiem na podłogę. Lubiłem czuć ból kiedy działo się coś, co było moją winą. Musiałem jakoś rozładować szybko ogarniającą mnie złość.
Powinienem był wiedzieć, że on ją znajdzie. Nie powinienem jej zostawiać. Cholera – nie powinienem był nigdy więcej zostawiać jej samej. Czemu znów to zrobiłem? W końcu zauważyła, że zaczyna coś do mnie czuć, a ja tak po prostu ją zostawiłem. 

Musiałem ją odzyskać.
I powiem szczerze, że miałem plan.  


_______________________________________________________

wiem, miał być wczoraj.  ale niestety przez całe popołudnie nie miałam internetu a wieczorem jakoś mi się nie chciało.

nie chcę się tak spieszyć z rozdziałami, bo autorka dodaje je dość rzadko i nie chcę żebyście potem musieli czekać pod dwa tygodnie albo i więcej.

nie wiem dlaczego, ale lepiej tłumaczy mi się tekst pisany z perspektywy Isabelli :o dziwne.

dziękuję za 40.000 wyświetleń bloga <3
prosiłabym również by każdy kto przeczyta zostawił ślad po sobie w postaci komentarza. to dla mnie cholernie ważne.

kolejny w przyszłym tygodniu. najprawdopodobniej we wtorek lub w ostateczności w środę.




Follownijcie:



jeśli chcesz być informowana o nowych rozdziałach zostaw swój nick w zakładce 

 
(jeżeli zmieniacie nazwę na twitterze, poinformujcie mnie o tym) 
 
macie jakieś pytania? jeżeli tak, to zapraszam na aska  @YourDream16
 

44 komentarze:

  1. Kocham to! czekam na nn! Bsjvjsuavjaiagavajyag @EachDayIsDrive

    OdpowiedzUsuń
  2. Już widze co zrobi z tym który ją porwał!
    Dzizas!
    Czekam na kolejny.:D
    @OMB_OMJ

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda ze takie krotkie:( świetnie tłumaczysz :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ayukckosfjrdv świetne ! Czekam na nastepny
    @baILikepancakes

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne mam nadzieje że zrobi z nimi porzadek czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam twoje tłumaczenie @kolczatka1512

    OdpowiedzUsuń
  7. super.. hksdhyusdkfyukd;hyduk tyle moge powiedzieć x :p @Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  8. Jason znowu ją zostawił i zawiódł, nie ładnie. Ciekawe, czy uda mu się ją odzyskać. Czekam z niecierpliwością na kolejny. Świetne tłumaczenie :*

    @swaginrackcity
    badmeetsevil-tlumaczenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeejku, niech o ją znajdzie, chociaż wiem że ona mu nie wybaczy po tym co on jej zrobił smutnoo troche, no cóż ale rozdział bardzo fajnie i dobrze przetłumaczony oby tak dalej! :)

    Pozdrawiam @siemaJus xx

    OdpowiedzUsuń
  10. aww ♥ jeju ...nie wiem czy ona teraz mu wybaczy...ups -.-
    świetny! czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. nie mogę się doczekać dalszego ciągu :D ...szkoda, że takie krótkie te rozdziały:(

    OdpowiedzUsuń
  12. O Boże, Boże, Boże :O
    Oby udało mu się odzyskać Bellę ..
    Ciekawe jaki wymyślił ten plan i dlaczego ojciec Isabelli ją porwał :/
    Chcę Ci podziękować za to że tłumaczysz <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Sjsbdiddudrb uwielbiam to <33

    OdpowiedzUsuń
  14. Boze, jakie cudowne! Kocham to opowiadanie. Czekam na nastepne nn. Buziaki. @JerryPikny

    OdpowiedzUsuń
  15. Afgdhfdvrt boskie!
    @its_my_world69

    OdpowiedzUsuń
  16. fajny ;) trochę krótki, ale akcja sie rozkręca xD czekam na NN <333

    OdpowiedzUsuń
  17. dsm;hfopdhfposdhfoshdof ale sie po robiło XXD

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham to opowiadanie czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham . ♥ Czekam na kolejny . ^^

    OdpowiedzUsuń
  20. świetne ! *.* tylko szkoda ,że rozdziały są krótkie , no ale to i tak fajnie ,że go tłumaczysz <22 Thank you <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Szkoda że krótki ;/ ale i tak mi się podoba to opowiadanie :) jestem dobrej myśli że Jason'owi się uda uratować Isabelle ;d

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham, kocham, kocham <33

    OdpowiedzUsuń
  24. Jesteś cudowna <3 oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  25. Krótki ten rozdział jakoś ale i tak fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. jsnzhsdjdbdjdndjdndj KOCHAM!KOCHAM!KOCHAM

    OdpowiedzUsuń
  27. kocham to , vjihdfvhierihvhiei < 3

    OdpowiedzUsuń
  28. Hxhxjksjxjcjdncjfif kocham to

    OdpowiedzUsuń
  29. fajny, fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Omg <3 mistrzowski ! :o ;) @MyyBiebersexy

    OdpowiedzUsuń
  31. Czekam na kolejny <3 Świetnie tłumaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  32. opowiadanie od pierwszego rozdziału pokochałam :D i jest coraz lepsze i bardziej zaskakujące

    OdpowiedzUsuń
  33. Boze, nie wytrzymam. Dzieki bogu znalazlam ten blog, kocham cie dziewczyno. Kurde on jest nawet lepszy od dangera, o taak, jest kurwa zajebisty, nie mam slow po prostu. Jezus. Jezus. Jezus. Boze, nie, trzymaj mnie. Dobra, koniec jestem pojebana. Haha. Chce juz nastepny <3 XXX

    OdpowiedzUsuń
  34. yhuyjumktrjntkl, nie wiem co innego powiedzieć o tym opowiadaniu, więc wiesz, jest po prostu niesamowite, genialne tłumaczysz, masz talent, i dziękuję Ci za to, że poświęcasz czas na tłumaczenie :) jesteś cudowna

    OdpowiedzUsuń
  35. Opowiadanie można porównać do Dangera- zajebiste słonko, oby tak dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  36. genialne :) wciąga mnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  37. Akdfjejgeifher Boskie !!! :P

    OdpowiedzUsuń
  38. czekam na kolejne <3

    OdpowiedzUsuń
  39. Oby sie wszystko ulozylo <3

    OdpowiedzUsuń