Jason McCann
Westchnąłem, bazgrząc na kartce coś, co
miało przypominać coś w rodzaju planu.
Robiłem to przez kilka
ostatnich dni, będąc w opuszczonym domu Sean'a, kiedy zastępował moje miejsce
przy Isabelli. Długo zajęło mi przekonanie się do tego, by go z nią zostawić po
tym co stało się kiedy ostatnio ją opuściłem, przez co już zawsze będę gardził
sobą. W tej chwili musiałem jednak skończyć opracowywanie planu, które
wcześniej zacząłem.
Wiedziałam, że jemu nie potrzeba zbyt wiele czasu na
to, by odkryć moją nową kryjówkę. Przez tę właśnie myśl nie mogłem spać przez
ostatnie trzy noce. Nie pozwolę im zabrać mojej księżniczki, nawet jeżeli będę
musiał zginąć w jej obronie. Nawet jeśli byłbym martwy, miałbym tysiące ludzi,
którzy wciąż bezustannie by jej bronili. Byłem tego pewien, ponieważ oni sami
przysięgli, że choćby nie wiadomo co się działo, będą po mojej stronie. Choć szczerze
powiedziawszy, nie było na świecie osoby, której mógłbym bezgranicznie zaufać,
zostawiając ją sam na sam z Isabellą. Po ostatnich wydarzeniach straciłem
zaufanie nawet do samego siebie.
Zwinąłem kolejną
kartkę w kulkę i rzuciłem przez cały pokój, trafiając wprost do kosza na
śmieci. Warknąłem sam do siebie obserwując walające się wokół mnie sterty
zużytego papieru, na których próbowałem zapisać cokolwiek co mogłoby być
chociażby namiastką moich planów.
Zmarszczyłem brwi,
kiedy długopis trzymany w mojej dłoni upadł na stół. Westchnąłem i przetarłem
swoje zmęczone oczy.
Powinienem wracać do Belli, może mógłbym razem z nią znaleźć sobie
inną kryjówkę, bo w chwili obecnej mogą ją znaleźć szybciej niż się tego
spodziewam, pomyślałem. Gwałtownie wstałem z
krzesła, które chwilę później przewróciło się na podłogę, złapałem swoją
skórzaną kurtkę, która zawieszona była na oparciu innego, stojącego tuż przy
małym stoliku i zarzuciłem ją na siebie. Materiał był cholernie zimny. Nie dziwię
się, bo przecież wisiał tam przez niezliczoną liczbę godzin. Schowałem lewą
dłoń do kieszeni, próbując znaleźć papierosy i zapalniczkę. Kiedy je wyjąłem,
niewielki uśmiech zagościł na mojej twarzy. Przejechałem językiem po ustach,
zanim włożyłem do nich papierosa. Mocno się zaciągnąłem i obserwowałem dym
unoszący się wokół mnie.
Napawałem się wonią
tytoniu, pozwalając jej powoli wypływać z moich ust. Wyszedłem na dwór i od
razu poczułem lodowaty deszcz spadający na moją rozgrzaną skórę. Z każdej
sekundy opady stawały się coraz większe. Zacząłem szybko stąpać po mokrej
ziemi, by jak najszybciej dostać się do swojego auta. Następnie szybko do niego
wskoczyłem, patrząc na strugi wody spływające po szybie. Odpaliłem silnik,
który wydał swój charakterystyczny, głośny dźwięk. Ledwo mogłem widzieć drogę
przed sobą, przez ilość deszczu, który lał się z nieba, co sprawiło, że
zacząłem przeklinać pod nosem, obserwując wycieraczki poruszające się z
kosmiczną prędkością.
Wkrótce potem,
dotarłem do domu, gdzie zostawiłem wcześniej swoją dziewczynę. Widząc go, od
razu poczułem coś w rodzaju ulgi. Wysiadłem z samochodu i przekręciłem kluczyk,
by go zamknąć. Uśmiechnąłem się kiedy szedłem do naszej cichej siedziby. Otworzyłem
drzwi i zostałem powitany przez lodowate powietrze unoszące się wokół i dźwięk
milionów kawałków szkła z rozbitych szyb, które rozgniatałem nogami. Wiedziałem,
że coś jest nie tak, spodziewałem się najgorszego. Widziałem masę brudnych
śladów butów na podłodze, która przed moim wyjazdem lśniła czystością. Zacisnąłem
zęby i zacząłem po kolei wchodzić do poszczególnych pokoi (w salonie znalazłem
martwego Seana) w poszukiwaniu mojej dziewczyny, wciąż mając nadzieję, że wszystko
z nią w porządku i że była na tyle mądra, by się gdzieś ukryć. Wbiegłem po
schodach na górę. Po drodze zauważyłem mnóstwo dziur w ścianach i podłodze, a
po chwili ujrzałem wywarzone drzwi od łazienki, leżące tuż przede mną. Zamarłem,
kiedy wszedłem do środka i moim oczom ukazała się nieduża kałuża krwi na
podłodze. Chwilę potem dostrzegłem kartkę przyklejoną do dużego, wiszącego na
samym środku lustra. Wstrzymałem oddech.
Przyjdź po nią do mojej kryjówki. 67 Maple Tree Lane. I lepiej żebyś
był sam, bo inaczej twoja dziewczyna pożegna się z życiem.
Porwałem zostawioną
dla mnie wiadomość, a drugą dłonią z całej siły uderzyłem prosto w lustro,
pozwalając milionom kawałków rozbitego szkła upaść z hukiem na podłogę. Lubiłem
czuć ból kiedy działo się coś, co było moją winą. Musiałem jakoś rozładować
szybko ogarniającą mnie złość.
Powinienem był
wiedzieć, że on ją znajdzie. Nie powinienem jej zostawiać. Cholera – nie
powinienem był nigdy więcej zostawiać jej samej. Czemu znów to zrobiłem? W
końcu zauważyła, że zaczyna coś do mnie czuć, a ja tak po prostu ją zostawiłem.
Musiałem ją
odzyskać.
I powiem szczerze,
że miałem plan.
_______________________________________________________
wiem, miał być wczoraj. ale niestety przez całe popołudnie nie miałam internetu a wieczorem jakoś mi się nie chciało.
nie chcę się tak spieszyć z rozdziałami, bo autorka dodaje je dość rzadko i nie chcę żebyście potem musieli czekać pod dwa tygodnie albo i więcej.
nie wiem dlaczego, ale lepiej tłumaczy mi się tekst pisany z perspektywy Isabelli :o dziwne.
dziękuję za 40.000 wyświetleń bloga <3
prosiłabym również by każdy kto przeczyta zostawił ślad po sobie w postaci komentarza. to dla mnie cholernie ważne.
kolejny w przyszłym tygodniu. najprawdopodobniej we wtorek lub w ostateczności w środę.
Follownijcie:
BELLA @BellaGreenePL
JASON @Jason_McCannPL
jeśli chcesz być informowana o nowych rozdziałach zostaw swój nick w zakładce
(jeżeli zmieniacie nazwę na twitterze, poinformujcie mnie o tym)
macie jakieś pytania? jeżeli tak, to zapraszam na aska @YourDream16
Kocham to! czekam na nn! Bsjvjsuavjaiagavajyag @EachDayIsDrive
OdpowiedzUsuńJuż widze co zrobi z tym który ją porwał!
OdpowiedzUsuńDzizas!
Czekam na kolejny.:D
@OMB_OMJ
szkoda ze takie krotkie:( świetnie tłumaczysz :*
OdpowiedzUsuńAyukckosfjrdv świetne ! Czekam na nastepny
OdpowiedzUsuń@baILikepancakes
Cudownee. *-*
OdpowiedzUsuńświetne mam nadzieje że zrobi z nimi porzadek czekam na nn
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje tłumaczenie @kolczatka1512
OdpowiedzUsuńsuper.. hksdhyusdkfyukd;hyduk tyle moge powiedzieć x :p @Horanek_xo
OdpowiedzUsuńJason znowu ją zostawił i zawiódł, nie ładnie. Ciekawe, czy uda mu się ją odzyskać. Czekam z niecierpliwością na kolejny. Świetne tłumaczenie :*
OdpowiedzUsuń@swaginrackcity
badmeetsevil-tlumaczenie.blogspot.com
Jeejku, niech o ją znajdzie, chociaż wiem że ona mu nie wybaczy po tym co on jej zrobił smutnoo troche, no cóż ale rozdział bardzo fajnie i dobrze przetłumaczony oby tak dalej! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam @siemaJus xx
aww ♥ jeju ...nie wiem czy ona teraz mu wybaczy...ups -.-
OdpowiedzUsuńświetny! czekam na nn ♥
nie mogę się doczekać dalszego ciągu :D ...szkoda, że takie krótkie te rozdziały:(
OdpowiedzUsuńomg klfjsdfjf
OdpowiedzUsuńO Boże, Boże, Boże :O
OdpowiedzUsuńOby udało mu się odzyskać Bellę ..
Ciekawe jaki wymyślił ten plan i dlaczego ojciec Isabelli ją porwał :/
Chcę Ci podziękować za to że tłumaczysz <3
Sjsbdiddudrb uwielbiam to <33
OdpowiedzUsuńBoze, jakie cudowne! Kocham to opowiadanie. Czekam na nastepne nn. Buziaki. @JerryPikny
OdpowiedzUsuńAfgdhfdvrt boskie!
OdpowiedzUsuń@its_my_world69
fajny ;) trochę krótki, ale akcja sie rozkręca xD czekam na NN <333
OdpowiedzUsuńŚwietny. <3
OdpowiedzUsuńdsm;hfopdhfposdhfoshdof ale sie po robiło XXD
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńKocham . ♥ Czekam na kolejny . ^^
OdpowiedzUsuńświetne ! *.* tylko szkoda ,że rozdziały są krótkie , no ale to i tak fajnie ,że go tłumaczysz <22 Thank you <3 :*
OdpowiedzUsuńNo to się pomieszało o;
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzkoda że krótki ;/ ale i tak mi się podoba to opowiadanie :) jestem dobrej myśli że Jason'owi się uda uratować Isabelle ;d
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham <33
OdpowiedzUsuńJesteś cudowna <3 oby tak dalej
OdpowiedzUsuńKrótki ten rozdział jakoś ale i tak fajny ;)
OdpowiedzUsuńjsnzhsdjdbdjdndjdndj KOCHAM!KOCHAM!KOCHAM
OdpowiedzUsuńkocham to , vjihdfvhierihvhiei < 3
OdpowiedzUsuńHxhxjksjxjcjdncjfif kocham to
OdpowiedzUsuńfajny, fajny ;)
OdpowiedzUsuńOmg <3 mistrzowski ! :o ;) @MyyBiebersexy
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <3 Świetnie tłumaczysz :)
OdpowiedzUsuńopowiadanie od pierwszego rozdziału pokochałam :D i jest coraz lepsze i bardziej zaskakujące
OdpowiedzUsuńBoze, nie wytrzymam. Dzieki bogu znalazlam ten blog, kocham cie dziewczyno. Kurde on jest nawet lepszy od dangera, o taak, jest kurwa zajebisty, nie mam slow po prostu. Jezus. Jezus. Jezus. Boze, nie, trzymaj mnie. Dobra, koniec jestem pojebana. Haha. Chce juz nastepny <3 XXX
OdpowiedzUsuńZajebiste ;D
OdpowiedzUsuńyhuyjumktrjntkl, nie wiem co innego powiedzieć o tym opowiadaniu, więc wiesz, jest po prostu niesamowite, genialne tłumaczysz, masz talent, i dziękuję Ci za to, że poświęcasz czas na tłumaczenie :) jesteś cudowna
OdpowiedzUsuńOpowiadanie można porównać do Dangera- zajebiste słonko, oby tak dalej <3
OdpowiedzUsuńgenialne :) wciąga mnie ^^
OdpowiedzUsuńAkdfjejgeifher Boskie !!! :P
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne <3
OdpowiedzUsuńOby sie wszystko ulozylo <3
OdpowiedzUsuń