- Trzymaj się blisko mnie. – Jason oznajmił, poprawiając
wolną ręką swój kaptur, po czym starał się ogarnąć swoje nieco potargane włosy.
Jego druga ręka trzymała mocno moją dłoń, a on delikatnie pocierał kciukiem po
moich kostkach.
Jason postanowił wybrać się na zakupy, żeby nabyć wszystkie
potrzebne rzeczy do nowego domu. Tym razem zabrał mnie ze sobą.
Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że nawet raz nie przyszło
mi na myśl to, by od niego uciec. Nie czułam takiej potrzeby. Dobrze mi było
być zaraz obok jego umięśnionego ciała. Podobało mi się to.
Po tym jak obchodziliśmy niezliczoną liczbę sklepów (nie
zostając przy tym rozpoznanym), Jason objął mnie swoim silnym ramieniem w talii
i zaprowadził do jakiejś knajpy. Najpierw zamówiliśmy jedzenie, a potem Jason
powoli odprowadził mnie do naszego stolika, usiadł obok mnie, tym samym
zasłaniając widok innym ludziom na moją osobę.
- Dobrze się czujesz, maleńka? – zapytał, delikatnie kreśląc
przeróżne wzory na zewnętrznej stronie mojej dłoni.
Skinęłam głową, przysuwając się bliżej niego a następnie
oparłam swoją głowę na jego torsie. – Tak, dopóki jestem z Tobą, wszystko jest
w porządku – powiedziałam, sprawiając, że się zaśmiał – A ty?
- Doskonale, jak zawsze będąc z Tobą – odpowiedział szybko,
lustrując wzrokiem każdą poszczególną część mojej twarzy. Nie mogłam nic
poradzić na to, że automatycznie moja
buzia zaczęła przybierać różowo-czerwony odcień, na co on melodyjnie
zachichotał – Wyglądasz tak pięknie, kiedy się rumienisz.
Od razu przyłożyłam swoją zimną dłoń do maksymalnie
rozgrzanego policzka, będąc zaskoczona komplementem, który mi sprawił. Kiedy
moje oczy spotkały się z jego, moja ręka sama opadła prosto na moje kolana. –
Ty zawsze wyglądasz pięknie – szepnęłam, oplatając jego szyję i składając kilka
subtelnych pocałunków tuż przy jego uchu, na co on odpowiedział głębokim
westchnięciem. Wplótł swoje długie palce w moje gęste, brązowe włosy, masując
delikatnie moją głowę.
Dalej atakowałam jego miękką skórę na szyi, przy okazji
lekko ją przygryzając w niektórych miejscach, wiedząc, że doprowadzę go tym do
szaleństwa. Zanim zdążył posadzić mnie na swoich kolanach, usłyszałam
chrząknięcie stojącej nad nami kobiety. Szybko poprawiłam swoje okulary
spoczywające na moim nosie, bojąc się, że może mnie rozpoznać.
- Oto wasze zamówienia – miła pani pisnęła, stawiając talerz
naprzeciwko mnie.
Uśmiechnęłam się do niej.
- Dziękuję bardzo.
Nagle złączyła swoje brwi, a wzrok, którym na mnie patrzyła
nieco mnie przerażał. Czyżby wiedziała kim byłam?
- Czemu się pani tak gapi na moją dziewczynę? – Jason
warknął, upuszczając widelec na swój talerz i przyciągając mnie bliżej siebie.
- Przepraszam Cię za to, kochanie. – kobieta przeprosiła,
kręcąc głową – Po prostu przypominasz mi córkę jednej z moich koleżanek.
Mieszka na południu, ja niestety musiałam się przeprowadzić kilka miesięcy
temu. Słyszałam, że podobno nastolatka została porwana. – kelnerka wyjaśniła,
sprawiając, że napięcie panujące wokół nas od razu wzrosło.
- Przykro mi z tego powodu. Ale o mnie nie musi się pani
martwić. Ja i mój chłopak Derek spotykamy się od niedawna, więc jest w
porządku. – skłamałam, posyłając jej wymuszony uśmiech.
- To dobrze. I jeszcze raz przepraszam za to, że zawracam ci
głowę. Życzę wam obojgu smacznego! – powiedziała, po czym odwróciła się i
poszła zbierać zamówienia od innych klientów.
Jason odetchnął z ulgą.
- Było blisko.
- Oj było, i to bardzo, Derek. – pokiwałam głową, na co on
się zaśmiał.
- Jesteś kiepska w wymyślaniu imion, Bella.
Skończyliśmy jeść, po czym udaliśmy się do wyjścia a
następnie do samochodu, którym chwilę później już jechaliśmy do domu.
Kiedy dotarliśmy, usiadłam sobie wygodnie na skórzanej
kanapie i wtedy poczułam, że mój żołądek zaczyna mnie boleć, powodując, że
zaczęłam się nerwowo kręcić na swoim miejscu. Oczywiście to nie umknęło uwadze
Jasona, siedzącego tuż obok mnie.
Przysunął się i położył dłoń na mojej talii, powodując tylko
jeszcze większy ból – Coś się stało, skarbie?
Pokręciłam głową – Po prostu trochę mi niedobrze i boli mnie
głowa, to wszystko. Może to przez to dzisiejsze jedzenie. – wzruszyłam ramionami,
starając się usiąść tak, by odczuwać jak najmniejszy ból. Jason przez chwilę
patrzył głęboko w moje oczy, po czym dalej mnie ignorował, oglądając telewizję.
Nagle podniósł moje trzęsące się ciało, nogi oplótł wokół
swojego torsu a ręce zarzucił na swoją szyję, by móc zanieść mnie prosto do
sypialni – Wydaje mi się, że chyba będziesz chora, moja droga. – oznajmił,
sadzając mnie na marmurowej ławeczce w łazience. Stanął pomiędzy moimi nogami i
przyłożył swoją dłoń do mojego czoła – Zdecydowanie będzie chora! Isabello, ty
płoniesz! – poczułam jego lodowatą dłoń na swojej skórze, wciąż kuląc się z
ogarniającego mnie coraz bardziej bólu. Po chwili poczułam też jakby coś
zaczęło drapać moje gardło. Jason mógł jedynie uśmiechać się, starając się
załagodzić całą sytuację, ale już po chwili stał przy mnie z apteczką w dłoni.
Otworzył ją i zaczął grzebać w środku. Wszystkie środki przeciwbólowe były
potrzebne od zaraz! Kilka sekund później trzymał już wszystko co było
konieczne, jak na przykład termometr i kawałek szmatki, którą szybko zmoczył
zimną wodą i przyłożył do mojego rozgrzanego do czerwoności czoła. Następnie
chwycił szklankę, napełnił ją i podał mi tabletki. Poczekał cierpliwie aż
wszystko przełknę i odstawię puste naczynie na stolik. Pocałował mnie w skroń,
by dodać mi otuchy – Bardzo dobrze, księżniczko. A co ty na to, że teraz
zaniosę cię prosto do łóżka, byś mogła spokojnie odpocząć, hm? – szepnął cicho,
dotykając moich włosów kiedy czekał na reakcje z mojej strony. Jedyne na co
było mnie stać to lekkie skinienie głową. Chwilę później już byłam w jego
silnych ramionach, które niosły mnie wprost do mięciutkiego łóżka.
- Oh, Bella… - westchnął tuż przy moim uchu, nasilając tym
samym u mnie ból głowy. Jego ciche szepty brzmiały dla mnie jak głośne krzyki.
Moja czaszka zaczęła pulsować. Chwilę później poczułam dotyk miękkich warg
Jasona. Delikatne, przyjemne, terapeutyczne uczucie niestety nie trwało zbyt
długo, bo moje zmęczone powieki same zaczęły opadać.
To była ostatnia rzecz jaką pamiętam; ogarniająca mnie
ciemność, która zabrała mnie z dala od nieustającego bólu.
Po cichu rozpakowałem resztę rzeczy, które przywiozłem do
naszej nowej kryjówki, po czym zakradłem się do sypialni i delikatnie ściągnąłem
kołdrę, którym przykryte było śpiące ciało Isabelli. Poprawiłem jej ściągniętą
koszulkę , mając nadzieję, że nie sprawię jej tym żadnego bólu. Nie obawiałem
się jednak zbytnio o to, bo wcześniej wzięła sporo tabletek, które na pewno
ukoiły jej cierpienia i sprawiły, że jej i tak już zbyt wysoka temperatura
więcej nie wzrośnie. Chcąc by była w pełni bezpieczna, wziąłem ponownie kołdrę
i powoli ją przykryłem, nie chcąc przypadkiem jej obudzić.
Następnie poszedłem do łazienki, odkręciłem zimną wodę i podłożyłem
pod nią szmatkę, by ją zmoczyć. Kiedy była już dobrze mokra i lodowata, wróciłem
do Belli i przyłożyłem materiał do jej rozgrzanej skóry, obserwując jej ruchy,
które wykonywała przez sen po wpływem zimnej szmatki spoczywającego na jej
czole.
Nawet kiedy była chora, wyglądała po prostu cudownie. Jej
pełne usta ułożone były w taki sposób, że ukazywały jej dołeczki w policzkach,
jej włosy były w kompletnym nieładzie jak zazwyczaj każdego poranka, ale i tak
wyglądała olśniewająco. Skóra na jej ciele była blada, ale twarz miała lekko
różowy odcień. Jak dla mnie przypominała anioła. Powoli położyłem się obok
niej, mój oddech skierowany był prosto na nią, a moje usta zaraz potem
delikatnie pocałowały jej skroń.
Jej oczy zaczęły powolnie się otwierać, ukazując jej
błękitne tęczówki. Mruknęła cicho moje imię , po czym starała się przysunąć do
mnie tak blisko jak tylko to było możliwe. Pomogłem jej w tym, a już po chwili
całe jej ciało leżało na mojej klatce piersiowej. Zacząłem bawić się jej
włosami, nawijając kilka kosmyków na palec. Na moich ustach mimowolnie pojawił
się uśmiech, kiedy miałem ją w swoich ramionach.
Oddech Isabelli raz przyspieszał, raz zwalniał. W końcu znów
zasnęła. – Kocham Cię. – szepnąłem, przykładając do niej moje usta.
Przejechałem dłonią po całym jej ciele, od szyi aż po talię, nucąc jej do ucha
kołysankę i czekając na to, aż obudzi się za kilka godzin.
_____________________________________________________________________________
wybaczcie małe spóźnienie, ale nie miałam zbytnio dostępu do kompa przez cały weekend. Ale rozdział jej dziś, więc mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.
Biedna Bella nam się rozchorowała. Ale mając przy sobie kogoś takiego jak Jason, na pewno szybko wyzdrowieje. On momentami jest taki uroczy, prawda? <3
Kolejny rozdział pojawi się najprawdopodobniej w okolicach czwartku lub piątku. Zobaczymy.
Dziękuję wszystkim osobom, które poświęciły te kilkanaście sekund na dodanie komentarza pod poprzednią notką, Biorąc pod uwagę to, że pod rozdziałem 18 było ich aż 75 (pod 19 już 34) wiem, że większości po prostu się nie chciało. Okej, ja nie zmuszam. Ale miło by było.
Już prawie 55 000 wyświetleń :o jestem po prostu w szoku! I dziękuję oczywiście <3
Obiecałam, że polecę jednego bloga, więc już to robię :)
ZAPRASZAM WSZYSTKICH NA:
Obiecałam, że polecę jednego bloga, więc już to robię :)
ZAPRASZAM WSZYSTKICH NA:
Follownijcie:
BELLA @BellaGreenePL
JASON @Jason_McCannPL
jeśli chcesz być informowana o nowych rozdziałach zostaw swój nick w zakładce
(jeżeli zmieniacie nazwę na twitterze, poinformujcie mnie o tym)
macie jakieś pytania? jeżeli tak, to zapraszam na aska @YourDream16
ah kocham to opowiadanie ;) tak czekałam na 20 rozdział :)
OdpowiedzUsuńopowiadanie jest cudowne, dziękujemy, że poświęcasz swój czas na tlumaczenie @biebahcatch
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. <3
OdpowiedzUsuńAww jaki uroczy rozdział :3 Szkoda że są króciutkie ale dziękuję że tłumaczysz :)
OdpowiedzUsuńOni są słodcy <3 Dziękuję, że tłumaczysz ;))
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział !
OdpowiedzUsuń@baILikepancakes
Awww jacy oni są słodcy ;D, rozdział cudowny, czekam na nn z przyjemnością ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 Kocham to <3 Jason jest taki słodki <3
OdpowiedzUsuńUps, było blisko w tej restauracji ;)
OdpowiedzUsuńAle Jason słodki i troskliwy :)
Fajny rozdział.
@ameneris.
Awww jaki Jason jest kochany. W ogóle fajny ten rozdział, bo taki spokojny, słodki i uroczy. Ale znając życie nie potrwa to zbyt długo.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :*
@swaginrackcity
badmeetsevil-tlumaczenie.blogspot.com
Aw dziękuję za polecenie, czekałam na ten rozdział, co chwile patrzałam czy się pojawił. KC <3
OdpowiedzUsuńAwww. Jason jest taki kochany . Super rozdzial zreszta jak wszyskie inne . KC <3
OdpowiedzUsuńAle slodki rozdzial
OdpowiedzUsuńsłodziaśnnie <3
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga!
OdpowiedzUsuńŚwietnie tłumaczysz.:D
@OMB_OMJ
aww ♥ jaki kochany *.* ♥ coraz lepiej im się układa ;) świetny!! czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuńJasoooon i Bella <33 Jella? :D
OdpowiedzUsuńsjdgyfskfgvysdkyg!
Świetny rozdział! :)
Świetny rozdział. Jason jest taki słodki dla Belli c: czekam na nn
OdpowiedzUsuńAwww jacy oni sa slodcy
OdpowiedzUsuńRozdzial jak zwykle swietny
Czekam na nn
@kolczatka1512
Boże jakie to piekne ! <33
OdpowiedzUsuńadagaghaga ♡
OdpowiedzUsuńOesu, Jason jest taki kochany <3
OdpowiedzUsuńja chcę mieć takiego uroczego Jasona. *.*
OdpowiedzUsuńAwww, to jeden z najsłodszych rozdziałów <3
OdpowiedzUsuńAle Jason jest uroczy *_*
opiekuńczy, uroczy , czuły ♥ zazdroszczę Belli ^^
OdpowiedzUsuńthought-of-you-jb.blogspot.com/?m=1
Jak slodko <33
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńBoski rozdział <3
OdpowiedzUsuńświetny!
OdpowiedzUsuńPER-FECT chcę dalszą część kooocham @Horanek_xo
OdpowiedzUsuńzaczęłam czytać i muszę przyznać że cholernie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń'ksiezniczko, bedzie dobrze' placze. xx
OdpowiedzUsuńZajebiste.Czekam na więcej;)
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a. Dzięki, że tłumaczysz. Jeśli znajdziesz czas zapraszam do mnie :). http://opowiadanianaszemarzenia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPiękne :D Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńWidzę, że coraz bardziej się do siebie zbliżają, to dobrze, bo są bardzo slodcy. Mam nadzieję, że Bella nie dostanie nic gorszego niż zwykła grypa. No to tyle. Pozdrawiam! @akarosana
OdpowiedzUsuńkocham kocham kocham <3333 kocham tego bloga, to opowiadanie i ciebie :*** już nie mogę doczekać się następnego rozdziału xD
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie <3<3<3<3<3<3<3<3 http://www.holly-justin.blogspot.com/ dopiero zaczynam ;d
OdpowiedzUsuńJejku Jason jest dla niej taki opiekuńcZy :)
OdpowiedzUsuń<333
OdpowiedzUsuńCUDOWNE on jest taki opiekunczy
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial dzisiaj zaczelam czytac tego bloga i jestem juz na 20 rozdziale jutro skacze czytac reszte dziekuje bardzo sloneczko ze go tlumaczysz ^-^
OdpowiedzUsuń