poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział 20.



- Trzymaj się blisko mnie. – Jason oznajmił, poprawiając wolną ręką swój kaptur, po czym starał się ogarnąć swoje nieco potargane włosy. Jego druga ręka trzymała mocno moją dłoń, a on delikatnie pocierał kciukiem po moich kostkach.
Jason postanowił wybrać się na zakupy, żeby nabyć wszystkie potrzebne rzeczy do nowego domu. Tym razem zabrał mnie ze sobą.
Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że nawet raz nie przyszło mi na myśl to, by od niego uciec. Nie czułam takiej potrzeby. Dobrze mi było być zaraz obok jego umięśnionego ciała. Podobało mi się to.
Po tym jak obchodziliśmy niezliczoną liczbę sklepów (nie zostając przy tym rozpoznanym), Jason objął mnie swoim silnym ramieniem w talii i zaprowadził do jakiejś knajpy. Najpierw zamówiliśmy jedzenie, a potem Jason powoli odprowadził mnie do naszego stolika, usiadł obok mnie, tym samym zasłaniając widok innym ludziom na moją osobę.
- Dobrze się czujesz, maleńka? – zapytał, delikatnie kreśląc przeróżne wzory na zewnętrznej stronie mojej dłoni.
Skinęłam głową, przysuwając się bliżej niego a następnie oparłam swoją głowę na jego torsie. – Tak, dopóki jestem z Tobą, wszystko jest w porządku – powiedziałam, sprawiając, że się zaśmiał – A ty?
- Doskonale, jak zawsze będąc z Tobą – odpowiedział szybko, lustrując wzrokiem każdą poszczególną część mojej twarzy. Nie mogłam nic poradzić na to, że automatycznie moja  buzia zaczęła przybierać różowo-czerwony odcień, na co on melodyjnie zachichotał – Wyglądasz tak pięknie, kiedy się rumienisz.
Od razu przyłożyłam swoją zimną dłoń do maksymalnie rozgrzanego policzka, będąc zaskoczona komplementem, który mi sprawił. Kiedy moje oczy spotkały się z jego, moja ręka sama opadła prosto na moje kolana. – Ty zawsze wyglądasz pięknie – szepnęłam, oplatając jego szyję i składając kilka subtelnych pocałunków tuż przy jego uchu, na co on odpowiedział głębokim westchnięciem. Wplótł swoje długie palce w moje gęste, brązowe włosy, masując delikatnie moją głowę.
Dalej atakowałam jego miękką skórę na szyi, przy okazji lekko ją przygryzając w niektórych miejscach, wiedząc, że doprowadzę go tym do szaleństwa. Zanim zdążył posadzić mnie na swoich kolanach, usłyszałam chrząknięcie stojącej nad nami kobiety. Szybko poprawiłam swoje okulary spoczywające na moim nosie, bojąc się, że może mnie rozpoznać.
- Oto wasze zamówienia – miła pani pisnęła, stawiając talerz naprzeciwko mnie.
Uśmiechnęłam się do niej.
- Dziękuję bardzo.
Nagle złączyła swoje brwi, a wzrok, którym na mnie patrzyła nieco mnie przerażał. Czyżby wiedziała kim byłam?
- Czemu się pani tak gapi na moją dziewczynę? – Jason warknął, upuszczając widelec na swój talerz i przyciągając mnie bliżej siebie.
- Przepraszam Cię za to, kochanie. – kobieta przeprosiła, kręcąc głową – Po prostu przypominasz mi córkę jednej z moich koleżanek. Mieszka na południu, ja niestety musiałam się przeprowadzić kilka miesięcy temu. Słyszałam, że podobno nastolatka została porwana. – kelnerka wyjaśniła, sprawiając, że napięcie panujące wokół nas od razu wzrosło.
- Przykro mi z tego powodu. Ale o mnie nie musi się pani martwić. Ja i mój chłopak Derek spotykamy się od niedawna, więc jest w porządku. – skłamałam, posyłając jej wymuszony uśmiech.
- To dobrze. I jeszcze raz przepraszam za to, że zawracam ci głowę. Życzę wam obojgu smacznego! – powiedziała, po czym odwróciła się i poszła zbierać zamówienia od innych klientów.
Jason odetchnął z ulgą.
- Było blisko.
- Oj było, i to bardzo, Derek. – pokiwałam głową, na co on się zaśmiał.
- Jesteś kiepska w wymyślaniu imion, Bella.
Skończyliśmy jeść, po czym udaliśmy się do wyjścia a następnie do samochodu, którym chwilę później już jechaliśmy do domu.
Kiedy dotarliśmy, usiadłam sobie wygodnie na skórzanej kanapie i wtedy poczułam, że mój żołądek zaczyna mnie boleć, powodując, że zaczęłam się nerwowo kręcić na swoim miejscu. Oczywiście to nie umknęło uwadze Jasona, siedzącego tuż obok mnie.
Przysunął się i położył dłoń na mojej talii, powodując tylko jeszcze większy ból – Coś się stało, skarbie?
Pokręciłam głową – Po prostu trochę mi niedobrze i boli mnie głowa, to wszystko. Może to przez to dzisiejsze jedzenie. – wzruszyłam ramionami, starając się usiąść tak, by odczuwać jak najmniejszy ból. Jason przez chwilę patrzył głęboko w moje oczy, po czym dalej mnie ignorował, oglądając telewizję.
Nagle podniósł moje trzęsące się ciało, nogi oplótł wokół swojego torsu a ręce zarzucił na swoją szyję, by móc zanieść mnie prosto do sypialni – Wydaje mi się, że chyba będziesz chora, moja droga. – oznajmił, sadzając mnie na marmurowej ławeczce w łazience. Stanął pomiędzy moimi nogami i przyłożył swoją dłoń do mojego czoła – Zdecydowanie będzie chora! Isabello, ty płoniesz! – poczułam jego lodowatą dłoń na swojej skórze, wciąż kuląc się z ogarniającego mnie coraz bardziej bólu. Po chwili poczułam też jakby coś zaczęło drapać moje gardło. Jason mógł jedynie uśmiechać się, starając się załagodzić całą sytuację, ale już po chwili stał przy mnie z apteczką w dłoni. Otworzył ją i zaczął grzebać w środku. Wszystkie środki przeciwbólowe były potrzebne od zaraz! Kilka sekund później trzymał już wszystko co było konieczne, jak na przykład termometr i kawałek szmatki, którą szybko zmoczył zimną wodą i przyłożył do mojego rozgrzanego do czerwoności czoła. Następnie chwycił szklankę, napełnił ją i podał mi tabletki. Poczekał cierpliwie aż wszystko przełknę i odstawię puste naczynie na stolik. Pocałował mnie w skroń, by dodać mi otuchy – Bardzo dobrze, księżniczko. A co ty na to, że teraz zaniosę cię prosto do łóżka, byś mogła spokojnie odpocząć, hm? – szepnął cicho, dotykając moich włosów kiedy czekał na reakcje z mojej strony. Jedyne na co było mnie stać to lekkie skinienie głową. Chwilę później już byłam w jego silnych ramionach, które niosły mnie wprost do mięciutkiego łóżka.
- Oh, Bella… - westchnął tuż przy moim uchu, nasilając tym samym u mnie ból głowy. Jego ciche szepty brzmiały dla mnie jak głośne krzyki. Moja czaszka zaczęła pulsować. Chwilę później poczułam dotyk miękkich warg Jasona. Delikatne, przyjemne, terapeutyczne uczucie niestety nie trwało zbyt długo, bo moje zmęczone powieki same zaczęły opadać.
To była ostatnia rzecz jaką pamiętam; ogarniająca mnie ciemność, która zabrała mnie z dala od nieustającego bólu.


Po cichu rozpakowałem resztę rzeczy, które przywiozłem do naszej nowej kryjówki, po czym zakradłem się do sypialni i delikatnie ściągnąłem kołdrę, którym przykryte było śpiące ciało Isabelli. Poprawiłem jej ściągniętą koszulkę , mając nadzieję, że nie sprawię jej tym żadnego bólu. Nie obawiałem się jednak zbytnio o to, bo wcześniej wzięła sporo tabletek, które na pewno ukoiły jej cierpienia i sprawiły, że jej i tak już zbyt wysoka temperatura więcej nie wzrośnie. Chcąc by była w pełni bezpieczna, wziąłem ponownie kołdrę i powoli ją przykryłem, nie chcąc przypadkiem jej obudzić.
Następnie poszedłem do łazienki, odkręciłem zimną wodę i podłożyłem pod nią szmatkę, by ją zmoczyć. Kiedy była już dobrze mokra i lodowata, wróciłem do Belli i przyłożyłem materiał do jej rozgrzanej skóry, obserwując jej ruchy, które wykonywała przez sen po wpływem zimnej szmatki spoczywającego na jej czole.
Nawet kiedy była chora, wyglądała po prostu cudownie. Jej pełne usta ułożone były w taki sposób, że ukazywały jej dołeczki w policzkach, jej włosy były w kompletnym nieładzie jak zazwyczaj każdego poranka, ale i tak wyglądała olśniewająco. Skóra na jej ciele była blada, ale twarz miała lekko różowy odcień. Jak dla mnie przypominała anioła. Powoli położyłem się obok niej, mój oddech skierowany był prosto na nią, a moje usta zaraz potem delikatnie pocałowały jej skroń.
Jej oczy zaczęły powolnie się otwierać, ukazując jej błękitne tęczówki. Mruknęła cicho moje imię , po czym starała się przysunąć do mnie tak blisko jak tylko to było możliwe. Pomogłem jej w tym, a już po chwili całe jej ciało leżało na mojej klatce piersiowej. Zacząłem bawić się jej włosami, nawijając kilka kosmyków na palec. Na moich ustach mimowolnie pojawił się uśmiech, kiedy miałem ją w swoich ramionach.
Oddech Isabelli raz przyspieszał, raz zwalniał. W końcu znów zasnęła. – Kocham Cię. – szepnąłem, przykładając do niej moje usta. Przejechałem dłonią po całym jej ciele, od szyi aż po talię, nucąc jej do ucha kołysankę i czekając na to, aż obudzi się za kilka godzin. 

_____________________________________________________________________________

wybaczcie małe spóźnienie, ale nie miałam zbytnio dostępu do kompa przez cały weekend. Ale rozdział jej dziś, więc mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.

Biedna Bella nam się rozchorowała. Ale mając przy sobie kogoś takiego jak Jason, na pewno szybko wyzdrowieje. On momentami jest taki uroczy, prawda? <3

Kolejny rozdział pojawi się najprawdopodobniej w okolicach czwartku lub piątku. Zobaczymy.

Dziękuję wszystkim osobom, które poświęciły te kilkanaście sekund na dodanie komentarza pod poprzednią notką, Biorąc pod uwagę to, że pod rozdziałem 18 było ich aż 75 (pod 19 już 34) wiem, że większości po prostu się nie chciało. Okej, ja nie zmuszam. Ale miło by było.

 Już prawie 55 000 wyświetleń :o jestem po prostu w szoku! I dziękuję oczywiście <3

Obiecałam, że polecę jednego bloga, więc już to robię :)
ZAPRASZAM WSZYSTKICH NA:



Follownijcie:



jeśli chcesz być informowana o nowych rozdziałach zostaw swój nick w zakładce 

 
(jeżeli zmieniacie nazwę na twitterze, poinformujcie mnie o tym) 
macie jakieś pytania? jeżeli tak, to zapraszam na aska  @YourDream16






42 komentarze:

  1. ah kocham to opowiadanie ;) tak czekałam na 20 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. opowiadanie jest cudowne, dziękujemy, że poświęcasz swój czas na tlumaczenie @biebahcatch

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww jaki uroczy rozdział :3 Szkoda że są króciutkie ale dziękuję że tłumaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oni są słodcy <3 Dziękuję, że tłumaczysz ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział !
    @baILikepancakes

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww jacy oni są słodcy ;D, rozdział cudowny, czekam na nn z przyjemnością ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny <3 Kocham to <3 Jason jest taki słodki <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ups, było blisko w tej restauracji ;)
    Ale Jason słodki i troskliwy :)
    Fajny rozdział.

    @ameneris.

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww jaki Jason jest kochany. W ogóle fajny ten rozdział, bo taki spokojny, słodki i uroczy. Ale znając życie nie potrwa to zbyt długo.
    Czekam na następny :*

    @swaginrackcity
    badmeetsevil-tlumaczenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Aw dziękuję za polecenie, czekałam na ten rozdział, co chwile patrzałam czy się pojawił. KC <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Awww. Jason jest taki kochany . Super rozdzial zreszta jak wszyskie inne . KC <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale slodki rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  13. słodziaśnnie <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham tego bloga!
    Świetnie tłumaczysz.:D
    @OMB_OMJ

    OdpowiedzUsuń
  15. aww ♥ jaki kochany *.* ♥ coraz lepiej im się układa ;) świetny!! czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Jasoooon i Bella <33 Jella? :D
    sjdgyfskfgvysdkyg!
    Świetny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział. Jason jest taki słodki dla Belli c: czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  18. Awww jacy oni sa slodcy
    Rozdzial jak zwykle swietny
    Czekam na nn
    @kolczatka1512

    OdpowiedzUsuń
  19. Oesu, Jason jest taki kochany <3

    OdpowiedzUsuń
  20. ja chcę mieć takiego uroczego Jasona. *.*

    OdpowiedzUsuń
  21. Awww, to jeden z najsłodszych rozdziałów <3
    Ale Jason jest uroczy *_*

    OdpowiedzUsuń
  22. opiekuńczy, uroczy , czuły ♥ zazdroszczę Belli ^^

    thought-of-you-jb.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. PER-FECT chcę dalszą część kooocham @Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  25. zaczęłam czytać i muszę przyznać że cholernie mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  26. 'ksiezniczko, bedzie dobrze' placze. xx

    OdpowiedzUsuń
  27. Zajebiste.Czekam na więcej;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Czekam na next'a. Dzięki, że tłumaczysz. Jeśli znajdziesz czas zapraszam do mnie :). http://opowiadanianaszemarzenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Piękne :D Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  30. Widzę, że coraz bardziej się do siebie zbliżają, to dobrze, bo są bardzo slodcy. Mam nadzieję, że Bella nie dostanie nic gorszego niż zwykła grypa. No to tyle. Pozdrawiam! @akarosana

    OdpowiedzUsuń
  31. kocham kocham kocham <3333 kocham tego bloga, to opowiadanie i ciebie :*** już nie mogę doczekać się następnego rozdziału xD

    OdpowiedzUsuń
  32. zapraszam do mnie <3<3<3<3<3<3<3<3 http://www.holly-justin.blogspot.com/ dopiero zaczynam ;d

    OdpowiedzUsuń
  33. Jejku Jason jest dla niej taki opiekuńcZy :)

    OdpowiedzUsuń
  34. CUDOWNE on jest taki opiekunczy

    OdpowiedzUsuń
  35. Cudowny rozdzial dzisiaj zaczelam czytac tego bloga i jestem juz na 20 rozdziale jutro skacze czytac reszte dziekuje bardzo sloneczko ze go tlumaczysz ^-^

    OdpowiedzUsuń