niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział 21.



Pamiętam kiedy bywałam chora jako dziecko i to uczucie ulgi kiedy choroba wreszcie dobiegała końca. Miałam mamę, która przez cały czas była przy mnie, a to była najważniejsza rzecz, której chore dziecko potrzebuje. Wciąż czułam w ustach ten specyficzny smak leków, których zawsze pilnowała bym wzięła. Miały smakować jak truskawki, ale daleko im było do tego. Brałam je właśnie dlatego, że tak bardzo chciałam poczuć mój ulubiony smak.
I jestem tu teraz; rozmyślam, stojąc nad porcelanową umywalką. Nagle coś zaczęło mocno drapać mnie w gardle i zaczęłam głośno kaszleć. Jason pośpiesznie podbiegł do mnie i zaczął delikatnie pocierać moje plecy. Czułam bijącą od niego troskę i zmartwienie, pomimo tego, że nawet nie widziałam jego twarzy. Nie chciałam jednak, żeby zbytnio się martwił, ponieważ ludzie chorowali i zawsze będą chorować, więc to coś zupełnie normalnego.
Kiedy moje gardło było już czyste, odprężyłam się trochę, otworzyłam szafkę i wyciągnęłam z niej swoją szczoteczkę do zębów. Obok dostrzegłam jeszcze kilka opakowań tabletek, których tak bardzo potrzebowałam jeszcze kilka godzin temu.
Jason cicho westchnął.
- Nienawidzę patrzeć jak cierpisz i kiedy wiem, że nie mogę nic z tym zrobić.
Wyjęłam szczoteczkę z ust, odkładając ją tam skąd ją wcześniej wzięłam.
- Nie martw się o mnie, Jason. Przecież to normalne, każdy człowiek czasem łapie jakąś chorobę.
Jason podszedł i powoli położył swoje silne ramiona na mojej talii.
- Ale chcę coś zrobić, byś mogła poczuć się lepiej.
Westchnęłam, przykładając dłoń do mojego brzucha.
- Wiesz, co może sprawić, że poczuję się lepiej? – zapytałam, odwracając się do niego przodem i łapiąc z nim kontakt wzrokowy.
Zmieszany, złączył swoje brwi.
- Co takiego, maleńka?
Nie powiedziałam nic. Splotłam jedynie nasz palce i zaczęłam prowadzić go na dół. Zatrzymałam się przy dużych szklanych drzwiach, czekając aż Jason je otworzy. Wtedy będę mogła wyjść z nim i cieszyć się świeżym, wieczornym powietrzem.
Za naszą tajną kryjówką było całe mnóstwo zielonych pól, co wyglądało pięknie w jasnym blasku księżyca i porozrzucanych po całym niebie gwiazd. Wiedziałam, że Jason nie był pewien tego, czy może wypuścić mnie na dwór, biorąc pod uwagę to, że wciąż byłam chora. Ale mnie jakoś zbytnio to nie obchodziło, a świeże powietrze, które dostało się do moich płuc było najlepszą rzeczą jaką mogłam teraz poczuć.
Zatrzymałam się w miejscu, otoczonym przez kwitnące kwiaty, które tylko lśniły w ciemności. Kiedy zaczęłam siadać, na twarzy Jasona malowało się zmieszanie, ale pomimo tego robił dokładnie to samo co ja.
- Cóż. – zaczęłam – Myślę, że oglądanie gwiazd z Tobą sprawi, że poczuję się lepiej. – przyznałam, starając się ukryć rumieniec, który nie wiadomo skąd zagościł na moich policzkach. Dzięki Bogu, na dworze było ciemno, więc nie musiałam się męczyć w ukrywanie mojej zaróżowionej twarzy.
Jason pokazał swój uśmiech wart milion dolarów, przyciągając mnie do swojej klatki piersiowej, po czym oboje położyliśmy się na szmaragdowo zielonej trawie. Przyłożyłam dłonie do jego torsu, czując powolne i ciche bicie jego serca. W końcu podniosłam wzrok i spojrzałam na świecące nad naszymi głowami gwiazdy. Moje usta automatycznie się uśmiechnęły.
- To był chyba najlepszy pomysł, na jaki kiedykolwiek udało ci się wpaść. – zaśmiał się melodyjnie.
- Jest idealnie. – szepnęłam, odwracając swoją twarz tak, bym mogła podziwiać cudowne rysy Justina skąpane w nocnym świetle księżyca. Jego oczy również lustrowały moją twarz, a ja czułam się kompletnie sparaliżowana w tamtym momencie. Nagle poczułam delikatny wietrzyk, który tylko poruszył jego idealnie ułożonymi włosami, sprawiając też, że kilkakrotnie zamrugał swoimi długimi rzęsami. Westchnęłam w jego szyję, kiedy chłodny powiew spowodował pojawienie się dreszczy w moim ciele.
- Skarbie, myślę, że powinniśmy wejść do śro-
- Chcę tu zostać, z Tobą. – przerwałam mu, dotykając swoimi ustami ciepłej skóry na jego szyi. Jason w końcu poddał się, splatając nasze nogi i ręce razem tak, by było nam wygodnie.
Poczułam się senna, a zmęczenie i lekki ból, który wciąż odczuwałam jedynie ułatwił mi zapadnięcie w głęboki sen.

_______________________________________________________________________________

spóźniony o dwa dni, ale jest. Wybaczcie. Znów nawaliłam. Po prostu nie mogę się ogarnąć.

Prosiłabym, żebyście nie pisały w kółko o tym, jakie to rozdziały są krótkie. Ja niestety nie mam na to wpływu, bo nie ja jestem autorką. Ja jedynie to tłumaczę.
Ten jest może trochę krótszy, ale 22 jest jednym z najdłuższych,  którym akcja zacznie się rozwijać dalej. Także czekajcie. Powinnam dodać w środę, na sto procent.


Dziękuję za wyświetlenia i komentarze.



Follownijcie:



jeśli chcesz być informowana o nowych rozdziałach zostaw swój nick w zakładce 

 
(jeżeli zmieniacie nazwę na twitterze, poinformujcie mnie o tym) 
macie jakieś pytania? jeżeli tak, to zapraszam na aska  @YourDream16




31 komentarzy:

  1. Kocham to opowiadanie . ! ♥ Rozdział świetny . Czekam na kolejny . ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie przetłumaczony rozdział, oby tak dalej :) czekam na 22 rozdział z niecierpliwością, skoro mówisz że będzie jednym z najdłuższych :) @ontariosman

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwwwwwwwww jakie to piękne <3 @Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo jak słodko <3 Nie mogę się doczekać 22 rozdziału *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. to opowiadanie jest cudowne. jestem ci wdzięczna za to, że tłumaczysz @biebahcatch

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww tylko strasznie krótkie te rozdziały :(

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham to opowiadanie rozdział fajny :) dzięki że tłumaczysz

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubie tego bloga.:D
    ZMIENIŁAM NAZWĘ ZAMIAST OMB_OMJ --->erotoman2

    OdpowiedzUsuń
  9. jaki cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam jak Jason jest taki opiekuńczy. *_*

    OdpowiedzUsuń
  11. nie zamartwiaj sie, to jest swietne <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny rozdział <3
    Awww. Słodziaki *_*

    OdpowiedzUsuń
  13. Awww słodko tylko prosze pisz na czas

    OdpowiedzUsuń
  14. zajebiście przetłumaczone. *.*

    OdpowiedzUsuń
  15. EJ! To jest jason no nie? to czemu na końsu jest justiem?

    OdpowiedzUsuń
  16. słodki <333 Jason jest taki kochany :*** czekam na 22 :)

    OdpowiedzUsuń
  17. aww ♥ cudowny *.*

    OdpowiedzUsuń
  18. Na sto procent mówisz...........
    Boje się co będzie w następnym, na pewno ich znajdą albo coś stanie się z Jason'em

    OdpowiedzUsuń
  19. on mnie rozwala tymi tekstami. 'Nienawidze patrzec jak cierpisz i kiedy wiem, ze nie moge nic z tym zrobic' za kazdym razem placze.. piekne to xx

    OdpowiedzUsuń
  20. aw uwielbiam ten rozdział :)
    zmieniłam nazwe z @itsMaggiex na @jdbskindacrazy_ i chciałabym,żebyś dalej mnie iformowała :) z góry dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
  21. SWIETNEE CHCE KOLEJNEEEE

    OdpowiedzUsuń
  22. chce kolejne czytam<333333

    OdpowiedzUsuń
  23. Uh ide czytac nastepny

    OdpowiedzUsuń